2009-12-30

1986.

Nocy pewnej,
nad zalewem,
pierdyknęło coś.

Bez ucieczki
możliwości,
ludzie umierali
na wskroś.

Czy od razu,
czy po czasie
jakimś,
bez różnicy
wciąż.

Dni mijały,
czas przemijał,
wszystko
w sen zapadło.

Tak do dzisiaj
wszystko stoi;
piękne...
Miasto Widmo.

JR, 2009-12-30.