2010-10-19

The Tour 2011.

          We wtorkowe przedpołudnie w Paryżu oficjalnie zaprezentowana została trasa 98. edycji Tour de France. Sprawdziło się sporo wcześniejszych podejrzeń, jednak nie zabrakło również zaskoczeń. Tak czy inaczej po zapoznaniu się z mapą przyszłorocznej Wielkiej Pętli można wysnuć wniosek, że nie będzie łatwo, ale na pewno będzie ciekawie.


98. Tour de France w pigułce:

          Wyścig rozegrany zostanie w dniach 2-24 lipca 2011 roku i będzie to jego 98. edycja. Całkowity dystans liczy sobie 3471 kilometrów, które podzielone są na 21 etapów:

• 10 płaskich etapów;
• 3 pagórkowate etapy;
• 6 górskich etapów (w tym 4 z metą na podjeździe);
• 1 etap drużynowej jazdy na czas (23 kilometry);
• 1 etap indywidualnej jazdy na czas (41 kilometrów).

          Peleton dwukrotnie, dzień po dniu, zmierzy się z podjazdem pod Col du Galibier, które świętować będzie swoje stulecie obecności w Tour de France, a w trakcie wyścigu kolarzy czekają dwa dni odpoczynku – jeden w Le Lioran Central, drugi w Departement de la Drom.

          Na trasie znajdują się w sumie 23 premie górskie, oznaczone kategoriami 2., 1. i najwyższą (HC). Podobnie jak w poprzednich kilku edycjach nie będzie bonifikat czasowych ani na premiach lotnych, ani na finiszach.

          Na trasie w roli gospodarzy wyścigu zadebiutuje aż 15 miast: Blaye-les-Mines, Cap Fréhel, Carhaix, Carmaux, Cugnaux, Galibier Serre-Chevalier, Limoux, Modane, Mont des Alouettes Les Herbiers, Mûr-de-Bretagne, Olonne-sur-Mer, Passage du Gois La Barre-de-Monts, Pinerolo (Włochy), Redon oraz Saint-Paul-Trois-Châteaux.

          Całkowita pula nagród, które przyznaje zostaną podczas przyszłorocznego Tour de France wyniesie 3 200 000 euro, w tym 450 000 euro dla zwycięzcy wyścigu.


          Prawie 3,5 tysiąca kilometrów pokonać będą musieli kolarze, którzy wybiorą się na 98. edycję najbardziej prestiżowego wyścigu kolarskiego na świecie – Tour de France. Jego start wyznaczony został na 2 lipca, a peleton wyruszy na trasę z zachodniej Francji, z regionu Wandea. Po trzytygodniowej przeprawie tradycyjnie zawodnicy finiszować będą na Polach Elizejskich w Paryżu. Po drodze pokonać będą jednak musieli wiele trudności, bo choć tym razem organizatorzy nie zdecydowali się prowadzić peletonu przez bruki, to jednak łatwiej przez to wcale nie będzie.

          W ramach 21 etapów, które zostaną rozegrane, znajdzie się aż 10 odcinków płaskich, choć nie na wszystkich o końcowy triumf powalczyć będą mogli typowi sprinterzy, a wszystko za sprawą niewielkich podjazdów, na których wyznaczono mety. Ponadto zawodnicy dwukrotnie zmierzą się z czasem – raz drużynowo, a raz indywidualnie. Jednak to, co najważniejsze, to etapy górskie, a tych będzie w sumie sześć, z czego cztery wieńczone są wspinaczkami. W mediach pojawiły się spekulacje, że Christian Prudhomme będzie chciał, aby kolarze dwukrotnie trudzili się z podjazdem pod Alpe d’Huez, jednak ostatecznie „zadowolił się” on wersją 109-kilometrowego odcinka wieńczonego tą górą, którą poprzedzą wspinaczki pod Col du Telegrach i Col du Galibier, gdzie z kolei peleton finiszować będzie dzień wcześniej. Dwukrotnemu zdobywaniu Galibier nie ma się jednak co dziwić, gdyż wzniesienie to po raz pierwszy na trasie Tour de France zawitało w 1911 roku, w związku z czym minie równo wiek od tego wydarzenia, co należy odpowiednio uczcić.

          Podczas 23 dni wyścigu 2 zostaną tradycyjnie przeznaczone na odpoczynek – pierwszy z nich nastąpi po etapie 9., poprzedzając wjazd peletonu w Pireneje, a drugi pozwoli zebrać zawodnikom siły przez ciężkimi wspinaczkami, jakie czekają na nich w Alpach i zaplanowany został po 15. etapie.

Martyna M. Kobylińska @ pro-cycling.org